piątek, 11 maja 2012

Epilog.

                                                                 Alice…



            Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze i westchnęłam. Około dwóch miesięcy przygotowań…w końcu nadszedł ten dzień. Wygładziłam swoją fiołkową sukienkę i uśmiechnęłam się do swojego odbicia. Delikatnie poprawiłam jeszcze włosy po czym podeszłam do szafy. Z ostrożnością wyjęłam z niej wieszak na którym wisiała piękna biała suknia ślubna. Następnie wyszłam z sypialni wcześniej zamykając szafę. Gdy byłam już pod drzwiami do pokoju Milesa zapukałam.
-To ja.- Powiedziałam.
-Wejdź.- Odparła cichym głosem moja przyjaciółka.
Wyglądała pięknie. Miała spięte włosy ale mimo to kilka kosmyków opadało na jej ramiona. Delikatny makijaż idealnie podkreślał jej urodę. Dziewczyna niedbale się uśmiechnęła.
-Nadszedł czas.- Powiedziałam kładąc sukienkę na łóżku obok niej.
-Boje się wiesz…-Mruknęła dotykając biały materiał.
-Spokojnie , razem z mamą ,Alison i Mike o wszystko zadbałam. Będzie idealnie.- Na mojej twarzy na moment pojawił się uśmiech gdy przypomniało mi się jak brunet przewrócił się idąc z kwiatami.
-Nie o to się boję. Ufam wam i jestem pewna ,że będzie wspaniale. Chodzi o moje życie. Wszystko dzieje się tak szybko. Nie wiem czy jestem przygotowana na przeciwności losu. Kocham Milesa i chcę powiedzieć mu „tak” ale…
-Boisz się…-Skończyłam za nią. Klęknęłam przed nią i złapałam za ręce.- To normalne. Każdy się boi przyszłości. A życie nigdy ci niczego nie ułatwiało ale myślę ,że dzięki temu czego doświadczyłaś jesteś silniejsza. Na pewno sobie z wszystkim poradzisz. A gdy będzie trudno to zawsze będziesz miała oparcie w rodzinie. Nie zapominaj o tym…nikt cię nigdy nie zostawi z problemami samej.- Na twarzy czarnulki pojawiła się nadzieja.
-Dziękuję.- Powiedziała przytulając mnie.- Dobra ubierajmy tą suknię !- Dodała zdecydowanie.
            Zaczęłam się głośno śmiać.
-Wykończysz mnie kiedyś !- Powiedziałam do uśmiechniętego Mike.- Idziemy odpocząć , bolą mnie stopy od tego ciągłego tańca.- Mruknęłam łapiąc go za rękę. Wróciliśmy do naszego stolika. Zrzuciłam wysokie szpilki z nóg i usiadłam Mikowi na nogach.
-Kocham cię ślicznotko. -Powiedział.
-A ja ciebie mój przystojniaku.- Odparłam po czym zaczęliśmy się namiętnie całować.
-Ej , ej ! To chyba wy potrzebujecie nocy poślubnej a nie my !- Usłyszałam nad sobą szczęśliwy głos Milesa. Moment później młoda para już siedziała obok nas.
-Ja nie wiem jak oni mogą nadal tańczyć.- Zaśmiała się Carmen patrząc w kierunku parkietu na którym Alison i Dereck nadal wywijali. Wszyscy wybuchliśmy śmiechem. Jednak po chwili nastała pomiędzy nami głucha cisza. Każdy dokładnie śledził ruch tańczącej pary. Myślę ,że w tym momencie każdy z osobna wspominał obóz dzięki któremu do tego wszystkiego doszło. Każda sekunda , minuta , godzina spędzona wspólnie wiązała się z innym wydarzeniem, z innym wspomnieniem. Nagle na naszych twarzach pojawił się uśmiech gdy kolejna piosenka się skończyła a Dereck krzyknął ,że on chce jeszcze.
-I pomyśleć ,że wszystko zaczęło się od niczego…-Szepnęłam spoglądając na przyjaciół.     



Carmen...

               Czy chciałam by to wszystko tak wyszło? Tak. Czy chciałam by moje życie przybrało tak zawrotne tępo? Nie… Zapewne tak jak każda dziewczyna, przeciętna nastolatka chciałam spotkać księcia w srebrnej zbroi, jadącego ku mojej wieży na białym koniu, ale nigdy nie chciałam tak szybko wyjść za mąż, mieć dziecko. Miałam jeszcze tyle planów, tyle czasu… Bóg jednak inaczej to sobie poukładał i zrealizował swój plan tak jak chciał.
          Minął rok od mojego ślubu z Milesem. Siedzieliśmy na kocu na plaży wraz z moją siostrą, Dereckiem, Alice i Mike. Ten ostatni bawił się z moją kochaną córeczką, która niedawno skończyła pięć miesięcy. Melisa urodziła się o północy i przez wszystkich tu zgromadzonych była otoczona miłością. Nie chciałam by musiała przechodzić przez to co ja, kochałam ją nad życie tak samo jak Miles. Oparłam się o szatyna, a on objął mnie ramieniem.
-Pamiętasz ten dzień kiedy spotkaliśmy się na mostku?-spytał Miles uśmiechając się do mnie. Na wspomnienie tamtej sceny mimowolnie się uśmiechnęłam.
-Jak mogłabym zapomnieć?-spytałam całując chłopaka. Alice i Alison zrobiły swoje słynne ,,Oooo…’’ i wszyscy wybuchliśmy śmiechem.  Spojrzałam na przyjaciółkę i dopiero teraz zdałam sobie sprawę jak bardzo jest mi bliska. Ona nie jest moją przyjaciółką, jest moją siostrą i nie ważne co by teraz zrobiła i tak bym ją kochała całym sercem. Każdy dzień w jej towarzystwie to niezapomniana chwila. Przeniosłam wzrok na Mike który trzymał na rękach Mel. Malutka była z nim bardzo zżyta od razu się polubili. Chłopak często mówił, że też chce takiego brzdąca, ale Alice mimo jego namówieni nie zgadzała się. Wiedziałam, że w końcu ulegnie urokowi i Mike i Melisy. Dereck i Alison tworzyli wspaniałą parę. Nie mieli jeszcze wspólnych planów na przyszłość, ale na pierwszy rzut oka było widać, że są szczęśliwi. Nareszcie wszystko się układało po mojej myśli.
     Powoli wstałam by wziąć kawałek ciasta gdy Miles mnie podniósł i okręcił w koło.
-Puść mnie wariacie!-krzyknęłam nie mogąc powstrzymać uśmiechu.                            
-Meli patrz teraz co tatuś zrobi z mamusią!-powiedział ciemnooki biegnąc ze mną w stronę morza. Głośno się zaśmiałam i krzyknęłam.
-Zostaw mnie zdrajco! Jak tak możesz? Mój biały rycerz miał być idealny.-powiedziałam i nagle wylądowałam w wodzie. Całkiem zapominając o swoim lęku przylgnęłam do Milesa. Chłopak patrzył na mnie z uniesioną brwią i rozbawieniem na ustach. Uwiesiłam się na nim obejmując go w pasie nogami, a ręce zarzucając mu na szyję  i złożyłam  na jego ustach pocałunek.- Ty jesteś idealny…-wyszeptałam, a szatyn z uśmiechem na twarzy zanurzył się ze mną pod wodę. Gdy byliśmy już nie widoczni namiętnie mnie pocałował po czym wyskoczył do góry. Słychać było głośne krzyki chłopaków i śmiechy dziewczyn, a Mel raczkowała w naszym kierunku. Szybko wyszłam z wody i wzięłam małą na ręce.
-Wszystko zaczęło się od niczego…-usłyszałam za plecami słowa Milesa i poczułam jak chłopak obejmuje mnie w pasie. Tak naprawdę… Niczego nie żałuję.


_____
Od Jemi : To koniec. O kurczę tak trudno mi opuścić tego bloga :) Pokochałam już wszystkich bohaterów i całą akcje. Jak zwykle...ja i Akwamaryn dobrze się dogadywałyśmy i naprawdę świetnie mi się z nią pisało. Ta dziewczyna jest niezastąpiona. No ale wszystko co dobre w końcu się kończy...gdybyśmy chciały to dalej mogłybyśmy tutaj wspólnie pisać i przybliżać wam historię paczki przyjaciół ale uznałyśmy ,że to ten czas...czas na rozstanie z tą historią :) Cieszę się ,że miałam okazje przez tak długi czas tutaj pisać :)
Od Akwamaryn :  Kurde! I co ja mam tu napisać? Pokochałam ten blog całym sercem więc jest mi strasznie trudno się z nim rozstać. Powiem szczerze, że na tego bloga cały czas miałam pomysły... Nie opuszczały mnie one ani na chwilę. Z Jemi pisze mi się wyśmienicie i to nie tylko opowiadania, ale i prywatnie;) To niesamowite, że tak długo pisałyśmy tego bloga! Ta historia musiała się kiedyś niestety skończyć i ten czas nadszedł.  Pieprzę trzy po trzy więc nie przedłużam i nie przeciągam;) To była czysta przyjemność pisać dla was;P
Podziękowania : Jak zawsze zresztą chcemy podziękować naszym czytelnikom ! Za to ,że wytrwale zaglądali na bloga i go komentowali ! :) Jesteście naprawdę wspaniali. To dzięki wam tutaj pisałyśmy. Bez was to nie miało by sensu :) Gdy którejś z nas brakło weny wystarczyło ,że spoglądała na wasze komentarze i już wtedy wiedziała ,że to co robi nie jest bezcelowe. Składamy wam wielki hołd ! I nie zapominajcie ,że was kochamy ! :*
Informacja : Znowu to zrobiłyśmy...Nie potrafiłyśmy inaczej :D Haha :D Nie pozbędziecie się nas tak łatwo ! :P Już się domyślacie ? :D Zapraszamy na naszego nowego wspólnego bloga na którym pojawiły się już postacie :  Cień wspomnień...

4 komentarze:

  1. Ojejciu . ;((

    Weźcie zróbcie drugą część , czy coś no ! xd

    Świeetne jak zawsze . ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. To już koniec.. Eh. Again. To opowiadanie było niezwykłe,ale pociesza mnie fakt,że ruszyłyście z nowym ;))Epilog wspaniały !

    OdpowiedzUsuń
  3. ojj... szkoda nooo....

    Polubiłam baardzo tego bloga....

    i już patrzę na następny...;D

    my też was kochamy:*:*:*

    xoxo.
    Gossip Girl . ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurde szkoda;p

    Ale fajne było ;d będę tęsknić ;) dobrze, że jest ten drugi blog;)

    OdpowiedzUsuń