piątek, 14 października 2011

[1]-Seksi majteczki…- powiedział i zaczął poruszać brwiami w górę i w dół.


Carmen…
           Czemu musieli nas tu wysłać. Tak bardzo chciałam pojechać do Grecji, ale czego ja się spodziewałam?  W końcu jestem sierotą, którą łaskawie przygarnęli pod swój dach.  Stałam właśnie na drewnianym mostku i czekałam na Alison gdy zobaczyłam w oddali zbliżającą się postać. Przystojny chłopak pędził jak struś pędziwiatr w moją stronę. Pierwsza myśl, która nasunęła się mi to :,,Ale on jest śliczny”. W zdumieniu przyglądałam się mu, gdy on nagle stanął za mną i mocno mnie przytulił. Dopiero teraz zauważyłam dziewczynę. Brunetka stała naprzeciwko mnie i z uśmiechem się nam przyglądała.
-Jeżeli mam umrzeć, to z nią. Ładna jesteś, wiesz?- stałam jak słup i myślałam nad słowami chłopaka.
-Dzięki, ale ja nie chcę umierać.- powiedziałam cicho.
-Puść ją mięczaku!- krzyknęła dziewczyna.
-Przepraszam bardzo… No teraz to uraziłaś moją męskość. Piękna… czy ja ci wyglądam na mięczaka ?- zastanowiłam się chwilę i stwierdziłam, że po co go oszukiwać.
-Tak trochę- powiedziałam już pewniej, a nieznajoma zaczęła się śmiać.
-Zabolało-powiedział oburzony chłopak i jeszcze mocniej mnie uściskał.
-Dobra wystarczająco cię zhańbiła. Odpuszczam ci.- uśmiechnęłam się, a chłopak wypuścił mnie z objęć. Już miałam powracać do swoich rozmyśleń gdy nagle chłopak pociągnął mnie.        W jednej chwili stałam się cała mokra i zachłysnęłam się wodą.
-Pff…- wyplułam wodę z usta i uśmiechnęłam się do chłopaka.
-Ha ha…- głośny śmiech dziewczyny sprawiał, że sama chciałam się śmiać. Zerknęłam w stronę chłopaka. Brunet chyba korzystał z darmowej kąpieli bo właśnie mierzwił sobie włosy próbując je umyć. Jednak widząc, że na niego patrzę odwzajemnił uśmiech i z całej siły prysnął wodą w stronę dziewczyny na mostku.
-Masz za swoje-krzyknął i jeszcze raz ochlapał ją.
***
         Okazało się, że dziewczyna nazywa się Alice, a chłopak jest jej bratem i ma na imię Miles.  Weszłam do domku z numerem 16 i owinęłam się szybko ręcznikiem.
-Matko… Carmen co się stało?- spytała zaskoczona Alison i podbiegła do mnie.
-Z-z-zimna w-woda- wyjąkałam i mocno wtuliłam się z ręcznik.
-Czy ciebie naprawdę trzeba cały czas pilnować?- już miałam odpowiedzieć, że nie gdy do pokoju wkroczyła niska blondynka. Spojrzała na mnie z wyższością i uśmiechnęła się triumfalnie.
-Czy wszyscy biedacy kąpią się w ciuchach?- spytała i usiadła na jednym z łóżek. Już chciałam powiedzieć jej coś, co tyczy się jej wyglądu, ale uprzedziła mnie Alice, która właśnie weszła do domku.
-Blondi możesz ruszyć swoją tłustą dupę i zejść z mojego łóżka? Nie chcę zarazić się wścieklizną-z trudem powstrzymałam się od śmiechu.
        Dzień mijał wolno i bez większych przygód. Już zaczynałam myśleć, że będę się tu nudzić, gdy okazało się, że będę musiała robić za swatkę. Idąc w stronę miejsca gdzie miało odbyć się za godzinę ognisko wpadłam na Mika. Wyraźnie szukał kogoś wzrokiem, bo nawet na mnie nie spojrzał.
-Kogoś szukasz?- spytałam i uniosłam jedną brew. Chłopak zerknął na mnie i uśmiechnął się.
-Carmen, tu jest taka piękna dziewczyna. Widziałaś może ją?- zarzuciłam włosami i usiadłam na ławeczce. Chłopak poszedł w moje ślady.
-Mówisz o mnie?- spytałam z uśmiechem, ale nie otrzymując odpowiedzi zastanowiłam się. Czyżby on się zakochał?- Jak ma na imię?- spytałam. Mike zaskoczony tym pytaniem zaczął uroczo drapać się po głowie.
-No i tu jest problem…- wybałuszyłam oczy ze zdziwienia.
-Nie znasz jej imienia nawet, a już się zakochałeś?- wpadłam w głośny śmiech.
 -Wiedziałem…- powiedział tylko i ruszył szybko w stronę domku numer 18. Natychmiast zaczęłam go gonić, ale dobiegłam do niego dopiero gdy wszedł do domu. Stanęłam jak wryta widząc leżącego na łóżku Milesa. W uszach miał słuchawki i kiwał głową do rytmu muzyki.-Miles!- wrzasnął mój przyjaciel i rzucił w chłopaka poduszką. Ten zdjął szybko słuchawki i wściekły podszedł do Mike.
-Nie przeszkadzaj mi!- dopiero po dłuższej chwili zauważył mnie.-Carmen? Co ty tu robisz?- spytał zaskoczony i uśmiechnął się.
-No właśnie! Gdybyś na mnie nie wrzeszczał to wiedział byś już, że to moja przyjaciółka!- miałam dość tych krzyków. Wyszłam szybko z domku mówiąc tylko po cichu ,,Pa” i ruszyłam w stronę wyznaczonego miejsca. Młodzież powoli zaczynała się z chodzić. Usiadłam na jednym z wolnych miejsc i zaczęłam patrzeć w rosnący płomień. Nie wiem ile czasu minęło, a obok mnie siedziała już Alison i Miles. Dalej widziałam Mike i Alice. Zacięcie o czymś rozmawiali, ale niestety ktoś im przerwał.
-Siemka ludzie!- krzyknął jakiś straszy mężczyzna, a ja zaskoczona spojrzałam na Milesa. Widać było, że tłumi śmiech.-Witam was na naszym obozie sportowym. Wiele z was już tu widziałem, ale są też nowe twarze. Przedstawię wam w skrócie co będziecie tu robić…- przymknęłam oczy i czekałam, aż facet skończy gadać gdy nagle głośny huk sprawił, że otworzyłam oczy. Rozejrzałam się w koło i zobaczyłam siedzącą na ziemi Mendy. Miles płakał ze śmiechu, tak samo jak Alice, a wszyscy inni przyglądali się blondynce. –Dobra na koniec…- powiedział prowadzący powstrzymując się od śmiechu.-mamy dla was zabawę. Dobierzcie się w pary. Chłopak-dziewczyna.- na swojej dłoni poczułam miłe ciepło. Miles trzymał mnie za rękę i patrzył w stronę mówiącego. Zabawa polegała na tym, że każda z par miała pokazać w bezruchu scenę zakochanych. Przyglądałam się wszystkim z par i wtedy zrozumiałam w kim zakochał się Mike. Jego parą była Alice…to wszystko wyjaśniało.
-Teraz my!- krzyknął Miles i pociągnął mnie za sobą. Stanęliśmy na podeście, a ja wystraszona rozejrzałam się po widowni. Nigdy nie czułam się dobrze gdy zwracano na mnie większą uwagę. Wśród kilkudziesięciu spojrzeń dostrzegłam wściekłe oczy. Była to Mendy. –Rozluźnij się- powiedział Miles i pociągnął mnie za podbródek, bym patrzyła mu w oczy. Przyciągnął mnie do siebie i delikatnie pocałował. Zaskoczona jego  pomysłem znieruchomiałam jak słup. Chłopak jednak dalej mnie całował mimo, że miał się nie ruszać. Dyskretnie uderzyłam go w głowę, a ten oderwał się ode mnie.
-Ruszaliście się! Nie zaliczam!- krzyknął rozbawiony opiekun.-Możecie iść do swoich domków.- stanowczo podkreślił słowo SWOICH i spojrzał na Milesa.
-Co to miało znaczyć?- spytałam jak już wracaliśmy.
-Miała być scena zakochanych to byłą.-powiedział i stanął. Dopiero zorientowałam się, ze stoimy przed moim domkiem.
-Jakoś nikt inny się nie całował…- powiedziałam i już trzymałam za klamkę, gdy chłopak odsunął od niej moją dłoń.
-Ja nie jestem nimi- jego twarz znajdowała się niebezpiecznie blisko mnie. Oj nie! To nie mogło się potoczyć tak szybko! Stanęłam na palcach i pocałowałam go w policzek.
-Dobranoc-powiedziałam i weszłam do środka, zamykając za osobą drzwi. Osunęłam się po nich i uklękłam.-Było blisko.- nagle wywróciłam się. Ktoś otworzył drzwi.
-Naprawdę nie musisz myć podłogi…- powiedziała Mendy i ominęła mnie. Podniosłam się zdenerwowana i stanęłam naprzeciw niej.
-Nie jestem twoją sprzątaczką! Więc się ode mnie odwal!
***
            Przetarłam senne oczy. Gdy je otworzyłam oślepiło mnie słońce. Szybko więc zakryłam twarz kołdrą i przekręciłam się na drugi bok.
-Carmen. Wstawaj. Zaraz idziemy pływać w kajakach.- ,,Nienawidzę tego obozu..” pomyślałam, ale niechętnie się podniosłam.
-Która godzina?- spytałam ziewając.
-Szósta rano.-wytrzeszczyłam oczy i wróciłam do łóżka.
-Nie budź mnie więcej dla żartów…- wymamrotałam do Alison i przykryłam się kołdrą.
-Wstawaj!- wrzasnęła Alice i z ciągnęła ze mnie kołdrę.- Fajne majtki w misie…- wyskoczyłam szybko z mojego posłania i założyłam ręce na ramiona. Zrobiłam  minę w stylu ,,Nigdy ci tego nie wybaczę”. Ale zaraz wszystkie trzy śmiałyśmy się w niebo głosy. Słysząc ciche pukanie do drzwi zaczęłam rozglądać się za jakimiś ciuchami, ale Alice już krzyczała.-Proszę!- na szczęście do środka wszedł Mike, a nie jakiś opiekun lub Miles. Gdyby on wszedł to chyba zapadła bym się pod ziemię.
-Seksi majteczki…- powiedział i zaczął poruszać brwiami w górę i w dół.
-Wiem- powiedziałam i obróciłam się do niego tyłem, po czym wypięłam pupę.

_____
Od Oli: Bywały lepsze, ale nie jest źle moim zdaniem :D Oczywiście początki są nudne..ale to się zmieni:D Miałam kilka pomysłów na ten rozdział, ale wybrałam ten:D Mam nadzieję, że rozdział się podoba:P
Następny: A któż by inny? Oczywiście że Jemi:D

4 komentarze:

  1. Oczywiście,że się podoba ! To będzie wspaniałe opowiadanie. Czekam na nn :*
    Cold_Princess

    OdpowiedzUsuń
  2. Jasne, że podoba;D
    'seksi majteczki'
    w miiisieee.!;D

    Jest megaśnie.!
    z niecierpliwością czekam na nn;D

    OdpowiedzUsuń
  3. haha ;D Ten końcowy dialog jest najlepszy :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się z dziewczynami :) Końcowy tekst najlepszy ! Świetne , świetne !
    Ja chcę więcej :)
    Julia.

    OdpowiedzUsuń